Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Nowych Delhi zorganizowała dwie wyprawy do Indii – w 2018 r. do Balachadi na uroczystość 100. rocznicy uzyskania niepodległości przez Polskę i w 2019 r. do Valivade-Kolhapur na uroczystość 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. W pierwszym wyjeździe uczestniczyli zesłańcy i osoby towarzyszące związani uczuciowo z Balachadi, a w drugim z Valivade.

Kolhapur, dnia 13 września 2019 r. Bierzemy udział wśród tysięcy mieszkańców miasta w święcie bóstwa obfitości i dobrobytu Ganeszy. Zajmujemy miejsca na zaimprowizowanej trybunie. Przed nami istny ludowy festyn – spektakl. Na arbie wiozą Ganeszę, boga z głową słonia. Przed nim korowód tancerek wybijających rytmy na metalowych piszczałkach. W tańce włączają się nasze „Indianki”. Przednia zabawa. Niesamowity tumult. I wtedy przypominam sobie moje Valivade sprzed lat, jak podczas kończącego się monsunu hindusi organizowali procesje z Ganeszą usadowionym na udekorowanej arbie. Szli za nią, śpiewając swoje religijne pieśni. Starsi mieszkańcy osiedla traktowali te hinduskie obrzędy jako pogaństwo. Mnie to „brało”, interesowało, więc chodziłem w tych hinduskich procesjach i razem z nimi śpiewałem, nie rozumiejąc, o czym są ich pieśni. Po latach jakiś hindus powiedział mi, że są to pieśni religijne o „Największej miłości Boga…”. Przecież Bóg jest jeden. Po latach, nasz św. Jan Paweł II wypowiedział znamienne słowa o współistnieniu religii.

Valivade-Kolhapur, dnia 14 września 2019 r. W miejscu naszego nieistniejącego już osiedla Valivade hindusi zainicjowali utworzenie muzeum pamięci. Niestety ogromna powódź, która nawiedziła w tym roku okolice Kolhapur, uniemożliwiła jego wykonanie. Zgromadzone środki miasto musiało przeznaczyć na potrzeby powodzian. Piękne są słowa na znamionowej, muzealnej tablicy: „Memorial Museum. Spreading fragrance of eternal friendship between India and Poland” – „Muzeum Pamięci. Rozprzestrzenia zapach wiecznej przyjaźni pomiędzy Indiami i Polską”. Przed oficjalną uroczystością – spotkaniem z liczną miejscową ludnością przystrojono nas w hinduskie turbany. Oficjeli umieszczono za prezydium w olbrzymiej sali na powietrzu. Wysłuchaliśmy przemówień m.in. członka indyjskiego parlamentu Sambhaji Chhatrapati (głównego sponsora naszego pobytu w Kolhapur) i JE Adama Burakowskiego, ambasadora RP w Nowych Delhi. Zebrani mogli też usłyszeć polską mowę, którą przypomniałem w swoim wystąpieniu. Powiedziałem, że w tym miejscu kiedyś przez pięć lat była ona stale słyszana. Rozpoczynając przemówienie, podniosłem w górę, na znak przyjaźni, dwie flagi – polską i indyjską, co widownia przyjęła z aplauzem.

Po spotkaniu gościł nas w swoim pałacu maharadża Kolhapur. Przekazaliśmy mu piękny album o Polsce i zdjęcie małego maharadży Księstwa Kolhapur Shivaji VII z odwiedzin sierocińca osiedla Valivade w 1943 r. Potem uczestniczyliśmy w uroczystym złożeniu wieńców pod naszym pomnikiem Wdzięczności w miejskim parku i pod pomnikiem na wojennym, chrześcijańskim cmentarzu, na którym spoczywają zmarli przed laty w Valivade Polacy. Zapaliliśmy znicze na grobach bliskich i modliliśmy się za ich dusze, m.in. za śp. Wandę Nowicką – Malati Kashikar, Polkę, która w Valivade wybrała za męża Indusa. Ja miałem okazję zmówić pacierz na grobie śp. Magdaleny Otto, matki mojej przybranej siostry śp. Janiny.

Wieczorem w niezwykle domowej atmosferze gościli nas nasi przyjaciele państwo Priya i Vijay Gaikwad.

15 września uczestniczyliśmy w niedzielnej mszy świętej w kościele rzymskokatolickim St. Francis Xavier’s, odprawianej w języku angielskim. Kościół pełen hinduskiej młodzieży, a wśród nich my, Polacy – „Indianie” z Valivade. W latach czterdziestych ubiegłego wieku podobnie modliliśmy się w Valivade, w polskim kościele pw. św. Andrzeja Boboli, a msza święta była odprawiana w języku polskim. Jeszcze przed komunią uderza mnie braterska chwila, gdy ksiądz wypowiada słowa „Przekażcie sobie znak pokoju”. Podchodzi do mnie jedna, druga Induska – religia łączy.

Po mszy świętej ksiądz zaprasza nas do parafialnej salki. Goszczą nas. Padają krótkie informacje o naszych odwiedzinach w Kolhapur i wtedy nagle intonuje „Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki”, podchwytują wszyscy, a gdy kończymy pieśń słowami „Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie”, wzruszenie udziela się wielu, łzy kręcą się w oczach. Przed laty w osiedlu Valivade śpiewaliśmy „Ojczyznę wolna racz wrócić, Panie”. Tak też stało się po wielu latach. Bogu dzięki za wolną Polskę. W tym odległym w czasie Valivade ja i wielu z nas przyjmowało pierwszą komunię świętą i bierzmowanie. I tam kształtował się nasz duchowy charakter.

Projekt Muzeum Pamięci w Kolhapur

Spotkanie w Kolhapur

Dawni mieszkańcy osiedla Valivade przy tablicy pamiątkowej na wzór tej, która znajdowała się przy wejściu do obozu

Andrzej Jan Chendyński przy grobie śp. Magdaleny Otto, matki mojej przybranej siostry śp. Janiny

Chrześcijański wojenny cmentarz w Kolhapur w Indiach, na którym spoczywa 80 Polaków zmarłych w latach 1943–1948 w polskim osiedlu Valivade-Kolhapur

Pomnik Wdzięczności w Kolhapur upamiętniający pomoc udzieloną polskim zesłańcom przez indyjskie księstwo

Autor: Andrzej Jan Chendyński, prezes Zarządu Koła Polaków z Indii z lat 1942–1948 w Polsce

Click to listen highlighted text!