Z żalem zawiadamiamy, że w dniu 9 sierpnia 2017 r. odszedł od nas

śp. Bronisław Klepacki

Wywieziony z rodziną z przemyskich Bakończyc 10 lutego 1940 r., przez Uzbekistan, Iran, Indie i Afrykę powrócił do Polski 10 lutego 1947 r.

Współinicjator powstania Koła, a potem Oddziału Związku Sybiraków w Przemyślu, wieloletni chorąży pocztu sztandarowego, niestrudzony uczestnik spotkań z młodzieżą. Za pracę na rzecz krzewienia pamięci o Sybirze i zesłaniach odznaczony sybirackimi odznaczeniami.

Cześć Jego pamięci!

Zarząd Oddziału Związku Sybiraków w Przemyślu

***

Szanowna Rodzino pana Bronisława, szanowni żałobnicy!

Pozwólcie, że w imieniu przemyskiego Związku Sybiraków pożegnam dziś naszego kolegę pana Bronia.

Trudno bez wzruszenia, emocji mówić o panu Broniu i ciężko zrozumieć i zaakceptować to, że mówię nie do Niego, a o Nim!

Pan Broniu był dla nas, Sybiraków, wspaniałym kolegą, obdarzonym licznymi pozytywnymi cechami charakteru. Jak w rozmowie o nim wspomniała jedna z członkiń naszego oddziału, wystarczyła chwila rozmowy z Nim, a już wzbudzał sympatię i szacunek u rozmówcy.

Dla nas, Sybiraków, pan Bronisław był autorytetem.

Warto dziś wspomnieć sybiracki los rodziny Klepackich, bo jest on niepospolity, niezwykły, chociaż jednocześnie jest przykładem losu wielu sybirackich rodzin, które powrót do ojczyzny, wyrwanie się z zesłania zawdzięczają udziałowi powstającej w ZSRR Armii gen. Władysława Andersa.

Rodzina Klepackich została wywieziona 10 lutego 1940 r. z przemyskich Bakończyc na Ural. Tam zmarli ojciec i siostra pana Bronia. Ich groby są gdzieś na „nieludzkiej ziemi”.

10 lutego 1942 r. rodzina w uszczuplonym składzie wyruszyła do Uzbekistanu, by tam połączyć się z bratem pana Bronia, który zaciągnął się do Armii gen. Andersa. Po dotarciu do rodziny, do Uzbekistanu kolejny cios spotkał rodzinę – zmarł na tyfus brat – żołnierz i został pochowany w Teheranie.

Rodzina odbyła długą podróż przed powrotem do ojczyzny. W 1942 r. opuścili Teheran i przez Indie przetransportowano ich do Afryki – do polskiego osiedla Masindi, a następnie do obozu angielskiego Rongai dla rodzin polskich w Kenii. Pod koniec 1946 r. rodzina opuściła Afrykę, by 10 lutego 1947 r. przekroczyć granicę Polski.

W życiu pana Bronisława były trzy symboliczne daty: 10 lutego 1940 r., 10 lutego 1942 r., 10 lutego 1947 r.

Nie sposób nie wspomnieć o zaangażowaniu pana Bronia w działalność na rzecz Oddziału Związku Sybiraków w Przemyślu: współinicjator powstania Koła, a potem Oddziału Związku Sybiraków w Przemyślu, wieloletni chorąży pocztu sztandarowego aż do dnia 22 czerwca 2017 r., za pracę na rzecz krzewienia pamięci o Sybirze i zesłaniach odznaczony sybirackimi odznaczeniami. Bardzo zaangażowany w prace Oddziału, niestrudzenie biorący udział w spotkaniach z młodzieżą poświęconych losem Polaków – Sybiraków. Patriota przez duże P.

Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Może to prawda, ale nie odnosi się ona do pana Bronia. Pan Broniu należy do osób, których nie da się zastąpić, a to głównie dzięki swym niepowtarzalnym cechom osobowościowym: życzliwość, uprzejmość, wyrozumiałość, koleżeńskość, pracowitość – długo by wymieniać – to cechy właściwe temu człowiekowi.

Drogi Panie Broniu. Dziś nasza społeczność sybiracka żegna Cię, towarzysząc Ci w tej ostatniej ziemskiej drodze. Żegnamy Cię z ogromnym bólem, żalem. Mamy też niezłomną wiarę, że masz wspaniałe miejsce w domu naszego niebieskiego Ojca.

Żegnaj Kochany Przyjacielu!

Rodzinie składamy wyrazy współczucia.

Stanisława Żak

Click to listen highlighted text!